niedziela, 28 sierpnia 2011

Roladki z bakłażana


Bakłażan, mielone mięso, pomidory i już jest wspaniale. Bakłażanowe zawijaski wymagają nieco zachodu a później nieco wysiłku przy trawieniu, ale dla takiego smaku nie warto się zbyt długo zastanawiać.



przepis na ok 16 sztuk

2 bakłażany
1 cebula
0,5 kg mięsa mielonego (najlepiej mieszane wołowo-wieprzowe)
koncentrat pomidorowy, ok. 100 g lub więcej, kwestia smaku
oliwa

opcjonalnie: tarty ser żółty, ok. 200 g

przyprawy:
czosnek
sól
suszona bazylia
papryka słodka i ostra

Bakłażany umyć, pokroić wzdłuż na plastry średniej grubości. Plastry posolić, odstawić na pół godziny. Po tym czasie opłukać i osuszyć. Smażyć każdy plaster na niewielkiej ilości oliwy, aż zmięknie; osuszyć papierowym ręcznikiem.
Przygotować mięso:
Posiekaną cebulkę zeszklić na oliwie, wrzucić mięso, po chwili dodać czosnek. Gdy mięso straci surowość (to chyba najlepsze określenie), dodać koncentrat pomidorowy, doprawić solą, bazylią i papryką, dusić chwilę, nieco przestudzić.
Zawijać plastry z mięsem. Można dodać trochę żółtego sera. Roladki spinać wykałaczkami lub specjalnymi szpilkami do zrazów. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym. Można zalać sosem beszamelowym, posypać żółtym serem. Zapiec w piekarniku w temperaturze ok 180 stopni.
To sycące danie najlepiej smakuje z lekką sałatką z pomidorów, nieźle sprawdził się też kuskus.
Serdecznie polecam!

czwartek, 25 sierpnia 2011

Sukienka ze spódnicy

Fajnie jest dostawać od znajomych ubrania. Także takie, które można pociąć i przerobić na coś innego. Ta sukienka była rozłożystą spódnicą w nieco etniczne paski; rozmiar, o ile pamiętam, to 44.

Zimą podczas jakiegoś dłuższego pobytu w domu w ciągu jednego dnia pocięłam ja i zszyłam na nowo, marząc o krótkiej sukience-bombce. Górę skroiłam posiłkując się wykrojem jakiejś sukienki z "Burdy", przerabiając go odpowiednio i wykorzystując gładki spód spódnicy. Dół bombki to pasek spódnicy, przecięty wzdłuż, by był dłuższy (fabrycznie dodana flizelina zagwarantowała jego sztywność i odpowiednie zebranie materiału).
Mój mąż uznał, że w sukience wyglądam jak dzidzia piernik (no dobra, tych słów nie użył) a ja sama nie jestem przekonana do tego, by wyskakiwać w niej "na miasto". Mimo, że Carrie Bradshaw będąc dużo starszą ode mnie hasała w znacznie bardziej infantylnych fasonach. W każdym razie zabawa w recycling była przednia. Pozostaje mi teraz tylko jeszcze podziwiać sztab pomocników fotografa przy sesjach zdjęciowych do wielkich magazynów o modzie, dbających o to, by ubranie leżało jak ulał i nigdzie się nie marszczyło. Jak widać mi takich pomocników brakuje.

niedziela, 21 sierpnia 2011

Sposób na wykorzystanie kobiałki po truskawkach

Nie tylko gotuję, piekę i jem, szyję i noszę ubrania, ale również, co oczywista, mieszkam - i w mieszkaniu swoim przestawiam bibeloty, sadzę kwiaty w doniczki i bawię się w dekoratora wnętrz. Tym samym i tutaj musi być o tym raz po raz mowa. Choćby dlatego, że posiadanie kobiałki wiąże się ściśle ze wspominami wcześniej truskawkami czy wiśniami.
A zatem: jak można wykorzystać tę pamiątkę po sezonie na truskawki? Ano tak:
Trzeba tylko pamiętać, by doniczki miały podstawki. Koszyczek może łatwo się uszkodzić pod wpływem wilgoci. Jeżeli doniczki są niskie, można postawić je na odwróconej filiżance czy innym przedmiocie.

piątek, 5 sierpnia 2011

"Burda" i inne, czyli tym razem coś do ubrania

Zakup maszyny do szycia wiązał się z kupnem numeru "Burdy". Byłam jej wierna przez jakiś czas, czerpiąc wiedzę o szyciu odzieży na podstawie szczegółowych opisów krok po kroku. Choć umiałam szyć już wcześniej, przerabiałam swoje ubrania, a jako dziecko szyłam ubranka dla swoich lalek, nawet gdy już przestałam się nimi bawić (denerwowały mnie strasznie te dla lalek Barbie, które miały zapięcia na rzepy na plecach, zamiast normalne guziki na przodzie oraz nie miały zaszewek pod biustem, przez co każda bluzeczka wyglądała jak worek) to dopiero teraz odkryłam konieczność istnienia takich elementów jak na przykład odszycie. Z czasem przekonałam się nawet do używania flizeliny. Jednak później fasony z "Burdy" coraz częściej okazywały się nie na mnie, rozmiarówka jakaś nie bardzo, opisy nie zawsze czytelne a projekty powtarzalne i nieciekawe. Teraz bazuję na niektórych elementach wykrojów, wprowadzając to i owo własnego pomysłu, z nadzieją, że kiedyś będę mogła sama zrobić coś od podstaw.

Efektem takich starań jest na przykład ta spódniczka, uszyta całkiem niedawno z przewiewnej bawełny.

Miała być wygodna, dobra na upały i zawierać kieszenie. Tył, pasek i kieszenie według "Burdy", przód własnej konstrukcji. Dopracowania wymaga pasek, spódniczka powinna być chyba w tym miejscu ciaśniejsza. Z drugiej strony jednak źle nie jest, w końcu zawsze odrobina luzu w talii się przyda.

środa, 3 sierpnia 2011

Idealna na grilla - szybka sałatka z kalafiora

Pogoda nie rozpieszcza nas zbytnio, ale i tak wszędzie unoszą się dymy z ognisk i nie zawsze miłe dla nosa (ta rozpałka!) swądy znad rusztów wszelkiej maści. Choć grill jest raczej wydarzeniem towarzyskim niż ucztą kulinarną, nie wypada pojawić się z pustymi rękoma. A gdy po całym dniu spędzonym na rowerze/na plaży/w lesie/ogródku nie chce nam się przygotowywać wykwintnych sałatek czy innych dań, mających uświetnić opiekane na ruszcie cuda, z pomocą przychodzi najprostsza sałatka z kalafiora.

1 kalafior
opcjonalnie 1 brokuł
puszka kukurydzy
szczypta soli

Kalafiora podzielić na różyczki, wymieszać z kukurydzą i majonezem, posolić do smaku. I już!