poniedziałek, 7 stycznia 2013

Poduszek ciąg dalszy

Wciąż za mało mi było kolorowych poduszek na kanapie w salonie. Został mi ostatni w miarę duży kawałek tkaniny w pasującym kolorze (tonę w skrawkach!), brakowało tylko pomysłu na motyw. Ostatecznie stanęło na drzewie, takim, na którym moje ptasiory mogłyby czasem przysiąść. 


Szyłam ją pochłonięta lekturą fantastycznej biografii mojej ulubionej Tove Jansson i bardzo mnie korciło, żeby wyhaftować pod drzewkiem małego Muminka... W końcu jednak kazałam trollowi poczekać. Jeszcze będzie miał swoje 5 minut.


2 komentarze:

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz :)
Jeżeli nie masz konta na blogspot.com, wybierz "komentarz jako: Anonimowy".
Pamiętaj jednak jakoś się podpisać!