O gustach niby się nie dyskutuje, ale ja jestem gotowa niczym Zbyszko z Bogdańca wezwać na ziemię udeptaną każdego, kto zaprzeczy świetności powideł śliwkowych mojej mamy. Równie fantastyczne w swojej klasie są kruche rogaliki drożdżowe, które często wygrywają u mnie podczas rozwiązywania dylematu co by tu upiec. A najlepsze są ze wspomnianymi powidłami.
Przepis mam od dawna i nie pamiętam skąd, wiem natomiast, kto zdradził mi patent na cukrową skorupkę rogalików. Opłaca się niekiedy zapoznawać ciotki przyjaciółek.
Z podanych proporcji wychodzą mi zwykle dwie blachy drobnych rogalików.1 śmietana (250 g) 18 %
60 g drożdży
kostka (250g) margaryny do pieczenia lub masła
4 szklanki mąki
szczypta soli
dodatkowo:
białko 1 jajka
cukier
kwaśna marmolada, powidła itp
Śmietanę i drożdże wymieszać, dodać roztopiony i ostudzony tłuszcz, stopniowo dodawać mąkę. Najpierw mieszać łyżką, później wyrabiać ręką i wsadzić do lodówki na 1 godzinę.
Białko jajka i cukier umieścić w osobnych, płytkich miseczkach.
Po tym czasie rozwałkować partiami ciasto (na ok 1-2 mm) i formować rogaliki.
Każdy rogalik umoczyć delikatnie w białku a następnie zanurzyć w cukrze.
Piec w 180 stopniach ok. 10-15 minut, aż "skorupka" zbrązowieje a rogaliki lekko się zrumienią.
Rogaliki pyszne, w sam raz na tą porę roku :)
OdpowiedzUsuń