piątek, 30 września 2011

Landszafty z podróży

Zostałam poproszona o wykonanie trzech obrazków o mniej więcej podobnej tematyce, w określonych wymiarach, które miałyby zawisnąć na kuchennej ścianie. Słowem - nic ambitnego, ot, landszafcik pod ramkę z budowlanego marketu. Ostatecznie padło na obrazki z tegorocznych wojaży po Mołdawii, widoki ze Starej Orchei i Raszkowa. Obrazki wykonane zostały temperą, która, jak wieść niesie, nijak się ma do tej znanej z czasów Boticellego. Temat pejzażu też nie cieszy się takim poważaniem jak kiedyś. Wszystko to jednak traci znaczenie wobec faktu, że takie zajęcie ogromnie odpręża.
Tu jeszcze przed przycięciem i oprawieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz :)
Jeżeli nie masz konta na blogspot.com, wybierz "komentarz jako: Anonimowy".
Pamiętaj jednak jakoś się podpisać!