Zostałam poproszona o zrobienie torebki na pasku zwanej nerką. Miała być przydatna podczas jazdy na rowerze i wystarczyło, by mieściła tylko "klucze, telefon i chusteczki". Te trzy słowa powtarzałam jak mantrę, główkując jak by tu ten wynalazek skroić i uszyć. Efekt nie zadawala mnie w stu procentach, ale myślę, że jak na pierwsze podejście do tego dość zaskakującego mnie tematu "nerki" wyszło całkiem nieźle.
Torebka ma wysokość ok. 13 cm i pomieści nieco więcej niż wymagane minimum. Nowa właścicielka podobnie jak ja nie przepada za stricte sportowym stylem, dlatego starałam się stworzyć fason nie kojarzący się z nastolatkami słuchającymi hip-hopu czy panami pobierającymi opłaty parkingowe. W środku - podszewka błękitna jak niebo nad głowami wesołych cyklistów.
Torebka ma wysokość ok. 13 cm i pomieści nieco więcej niż wymagane minimum. Nowa właścicielka podobnie jak ja nie przepada za stricte sportowym stylem, dlatego starałam się stworzyć fason nie kojarzący się z nastolatkami słuchającymi hip-hopu czy panami pobierającymi opłaty parkingowe. W środku - podszewka błękitna jak niebo nad głowami wesołych cyklistów.
Idealna jest na rower ;) Może mogłaby być trochę mniejsza,ale co tam, mogę się lepiej wyposażyć na wycieczki ;)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie jest większa, żebyś mogła wozić ze sobą pożywienie na drogę ;) To tak z troski!
OdpowiedzUsuńNerka to bardzo przydatna torba - sama się o tym niedawno przekonałam, kiedy kupiłam swoją w folkowe motywy [no dobra, dostałam w prezencie urodzinowym...] ;) A Twoja ma świetne kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zestaw kolorów jakoś tak przypadkiem wyszedł, ale podoba mi się ten niebieski środek.
OdpowiedzUsuńsuperowa... ja własnie bym chciała taką uszyć i szukam jakiegoś tutka, bo nie wiem kompletnie jak się do niej zabrać :)
OdpowiedzUsuń