Gdy za oknem brakuje kolorów, trzeba otaczać się nimi w domu. Za uszycie kolorowych poduch na mą ciemną kanapę do mało słonecznego salonu zabierałam się już od jakiegoś czasu, ale ciągle coś mnie powstrzymywało. Zachęcił mnie odkryty u longredthread patent na poszewkę z
koszuli, a sprawę popchnął fakt nabycia w lumpeksie męskiej koszuli w moim ulubionym ostatnio kolorze słonecznej zieleni.
![Link](http://www.blogger.com/img/blank.gif)
Do zrobienia aplikacji idealnie nadały się skrawki wełny, otrzymanej od teściowej; świetnie się to naszywa. Powstała taka oto papuga.
Dziób to ona ma taki raczej drapieżny - ale w końcu wśród papug występują też padlinożercy. Bardzo podoba mi się oko - w roli konsultanta wystąpił mój niezastąpiony Muz, stwierdzając później, że taki wspaniały ptak zdecydowanie nie może żyć samotnie. Ciąg dalszy zatem nastąpi.
Uwielbiam takie cudowne recyklingowe sposoby na zużycie resztek materiałów:) Patent na poduchę z koszuli jest zacny, a ptasior wyszedł świetny:) Zgadzam się - będzie się lepiej prezentował wśród ptasiej rodzinki:)
OdpowiedzUsuńKombinuję właśnie, co by dorobić nowego i rączki aż mnie świerzbią, żeby pociąć koszule zdatne do noszenia
OdpowiedzUsuń