niedziela, 13 listopada 2011

Sweter z reniferem i jeleniem


Pozazdrościłam pewnej królowej reniferów i wyprosiłam u mamy, by zrobiła mi sweter z rogaczem. To ona uczyła mnie robić na drutach. Daleko mi do jej mistrzostwa we wrabianiu wzorów. Chciałam coś w klimacie "Przystanku Alaska", ale z norweskim wzorem. Wzory skaczących reniferów i śniegowych gwiazd wygrzebałam w czeluściach picasowych albumów, zalinkowanych u wspomnianej Zdzid, natomiast cudowne jelonkowe poroże na plecach zostało wydziergane według wzoru stworzonego samodzielnie i w pocie czoła przez mamę, na podstawie gotowego rysunku.

Najbardziej podoba mi się tył. Zrezygnowałyśmy z dorobienia zapięcia i paska. Sweter świetnie się nosi z paskiem na gumie. Polecam, fantastycznie się sprawdza, nie uwiera, nie gniecie, no i ma fajne zapięcie.
Teraz to już pozostaje tylko czekać na Gwiazdkę.


5 komentarzy:

  1. No w końcu! Udało się! Nie sądziłam, ze tak szybko! Plecy faktycznie królują;) Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czadowy:D Zgadzam się: tył jest po prostu rewelacyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O raaany ;) Kcem, kcem, kcem! Że też to samo z nieba nie spada...

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Trochę Inne Zdjęcia.pl - no nie wiem, czy szybko, z rok to trwało;) Ostatnio jakoś tempo wzrosło i na tę zimę jak znalazł.
    @ Joanka-z - Mam ochotę chodzić tyłem :D
    @ Cwojdzin - No niestety, nie spada... i trochę prucia też po drodze było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy jest szansa na wzór tego swetra?

      Usuń

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz :)
Jeżeli nie masz konta na blogspot.com, wybierz "komentarz jako: Anonimowy".
Pamiętaj jednak jakoś się podpisać!