piątek, 16 grudnia 2011

Latające banany, czyli dekoracji świątecznych ciąg dalszy

Zachęcona zagranicznymi pisemkami poświęconymi dzierganiu postanowiłam spróbować zrobić na drutach jakąś ozdobę świąteczną. Chyba było to pierwsze i ostatnie podejście, bo zamiast radosnego ptaszka ćwierkającego z choinki wyszedł mi latający banan.


Koncepcja jednak nie mogła się już ode mnie odczepić, podobnie jak kolorystyka ptaszka. Wskutek tego banan zyskał braciszka z resztek wełny. Ten również ma filcowe skrzydełka. Oczy - z maleńkich koralików.


Kiedyś zrobiłam ptaszki z papieru i ktoś powiedział: "Jakie ładne rybki!" Widać tak to już jest - najwyraźniej moje ptaszki są zupełnie innego, nie poznanego jeszcze dokładniej gatunku.

1 komentarz:

Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz :)
Jeżeli nie masz konta na blogspot.com, wybierz "komentarz jako: Anonimowy".
Pamiętaj jednak jakoś się podpisać!