Prezenty już szczęśliwie popakowane, wypieki w toku, dekoracje porobione. Gdyby nie to, że lubię zająć czymś ręce, czas miłych, przedświątecznych przygotowań ominąłby mnie chyba tym razem z powodu niedawnych niepewności. A tak ja zyskałam odskocznię no i jest czym uraczyć podniebienie i na czym zawiesić oko. Na przykład takie filcowe choineczki. Robi się je w kilka minut, można doszyć koraliki (brawa dla mnie za mądrą decyzję o zakupie odpowiednio cienkich igieł) lub wyhaftować czyjeś imię i zastosować w roli bileciku. Do tego są przyjemnie pękate.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, jeśli pozostawisz komentarz :)
Jeżeli nie masz konta na blogspot.com, wybierz "komentarz jako: Anonimowy".
Pamiętaj jednak jakoś się podpisać!